fbpx

Bartłomiej Achler

adwokat

Jestem prawnikiem branży medycznej. Zabezpieczam prawne interesy podmiotów leczniczych i przedstawicieli zawodów medycznych.
[Więcej >>>]

Skontaktuj się

Specjalizując się w określonej dziedzinie, jak, dajmy na to, prawo medyczne, łatwo jest złapać się na tym,  że to, co uważasz za oczywiste i powszechnie znane, wcale takie nie jest. Jedną z takich rzeczy jest kwestia dopuszczalności użycia słowa „klinika” w nazwie podmiotu leczniczego.

Temat ten wraca do mnie co jakiś czas. Ostatnio zgłosiła się do mnie dwójka Klientów, którzy postanowili zarejestrować swoje podmioty lecznicze. Dotychczas każdy z nich działał w ramach indywidualnej praktyki zawodowej. Wraz z rozwojem biznesu, przyszedł czas na przekształcenie praktyki zawodowej w podmiot leczniczy.

I tutaj zaczęły się schody… Okazało się bowiem, że rozpatrując wnioski o wpis do RPWDL wojewodowie (sprawy działy się w rożnych województwach) uznali nazwy placówek medycznych za niezgodne z prawem. Znajdowały się w nich bowiem określenia „klinika” oraz „clinic”.

„Klinika” w nazwie zakładu leczniczego?

Chęć wykorzystania słów „klinika” lub „clinic” w nazwie placówki medycznej jest dość powszechna. W zasadzie trudno się dziwić. „Klinika” brzmi ładnie, profesjonalnie, sugeruje wysoką jakość usług. Wiadomo – każde dziecko wie, że lepiej iść do kliniki, niż do przychodni, poradni, czy centrum medycznego 😉

Z tego samego założenia wyszli obaj wspomniani Klienci.

Pierwszy z nich miał już wyrobioną markę w swojej okolicy. Uznał więc, że będzie kontynuował prowadzenie działalności pod tą samą nazwą. Problem w tym, że w nazwie tej użyte było słowo „klinika”. I to stało się przyczyną zwrotu wniosku o wpis do Rejestru Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą.

Zwracając wniosek wojewoda powołał się na treść art. 89 ust. 6 ustawy o działalności leczniczej. I co najważniejsze – wojewoda miał rację.

Zakaz używania słów „klinika” oraz „kliniczny”

Co wynika z art. 89 ust. 6 ustawy o działalności leczniczej? W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że przepis ten zastrzega możliwość użycia słowa „klinika” lub „kliniczny” w nazwie podmiotu leczniczego  wyłącznie dla tych podmiotów leczniczych, które:

  • są utworzone lub prowadzone przez uczelnię medyczną;
  • zawarły z uczelnią medyczną umowę o udostępnienie swoich jednostek organizacyjnych na potrzeby kształcenia zawodów medycznych.

Jeżeli nie spełniasz żadnego z tych warunków, nie możesz używać słowa „klinika” w nazwie swojego zakładu leczniczego. Nie możesz tak nazywać również jednostek, ani komórek organizacyjnych.

Czy „clinic” to „klinika”?

Drugi z Klientów zmierzył się z podobnym problemem. Również otrzymał zwrot wniosku na podstawie art. 89 ust. 6 ustawy. Tyle tylko, że on nie wykorzystał w nazwie swojego zakładu leczniczego leczniczego słowa „klinika” lecz „clinic”. Czy to rzeczywiście to samo?

Fonetycznie oba zwroty są rzeczywiście bardzo zbliżone. Jednak zapożyczone z języka angielskiego słowo „clinic” ma zupełnie inne znaczenie niż „klinika” w rozumieniu art. 89 ustawy o działalności leczniczej. Zwrot „clinic” jest w gruncie rzeczy synonimem pojęcia placówki medycznej, czy  też raczej zakładu leczniczego, w którym udzielane są świadczenia zdrowotne.

Moim zdaniem użycie słowa „clinic” w nazwie podmiotu leczniczego oraz zakładu leczniczego jest więc dozwolone. Zakazów i ograniczeń nie można interpretować rozszerzająco.

„Klinika” i „clinic” w praktyce urzędów wojewódzkich

W ostatnim czasie urzędy wojewódzkie kwestionują używanie przez podmioty lecznicze zarówno słowa „klinika” jak i „clinic”.

Pół biedy, jeżeli nazwa wykorzystująca te zwroty pojawiła się jedynie w Twojej głowie i dokumentach rejestrowych. Gorzej, jeżeli poniosłeś już np. wydatki na identyfikację wizualną, stworzenie loga, zakup domeny i stworzenie strony internetowej, produkcję szyldów, banerów, materiałów marketingowych itp.

Wówczas musisz się zastanowić, czy odpuścić i zmienić nazwę, czy jednak powalczyć?

O ile w przypadku „kliniki” sprawa jest w zasadzie nie do wygrania (chyba, że uda Ci się zawrzeć stosowną umowę z uczelnią medyczną), o tyle „clinic” może uda Ci się obronić. Oczywiście przy odrobinie uporu i dobrym wsparciu prawnym.

Happy end?

I tak też stało się w przypadku obu Klientów, których historie skłoniły mnie do napisania tego wpisu. Koniec końców bowiem każdy z nich zarejestrował swój podmiot leczniczy ze wsparciem naszej kancelarii.

Jeden z nich musiał co prawda pójść na kompromis i zmienić „klinikę” na „clinic” ale – jak mawiał klasyk: było to poświęcenie, na które był gotów…

A jeżeli nie chcesz ryzykować, zastanów się nad inną nazwą dla swojej placówki. Tylko zrób to z odpowiednim wyprzedzeniem, a nie po otrzymaniu zwrotu wniosku o wpis w RPWDL 😉

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 600 266 691e-mail: bartlomiej.achler@prawodlazdrowia.pl

forma prawna podmiotu leczniczegoOstatnie miesiące w kancelarii ACHLER upływają pod hasłem „Zakładamy podmiot leczniczy”.

Jednym z najczęściej powtarzających się pytań od naszych Klientów, jest to, jaką formę działalności wybrać dla swojej placówki. Z tego wpisu wiesz, że podmiot leczniczy możesz założyć w jednej z kilku form prawnych.

Zastanówmy się więc, czy forma prawna podmiotu leczniczego rzeczywiście ma znaczenie?

Podmiot leczniczy jako jednoosobowa działalność gospodarcza

Jednoosobowa działalność gospodarcza (JDG) jest często pierwszym wyborem dla osób zastanawiających się nad formą prawną dla swojego podmiotu leczniczego. W zasadzie trudno się dziwić. Jest to forma najprostsza, najłatwiejsza w rejestracji, najtańsza… I często rzeczywiście nie ma większego sensu tworzyć bardziej skomplikowanych struktur.

Przede wszystkim – zarejestrujesz ją szybko i praktycznie bez żadnych kosztów. Oczywiście możesz zrobić to online TUTAJ. Co ważne – zwłaszcza na początku działalności – nie musisz wnosić żadnego kapitału.

Ponieważ „firma to Ty”, możesz wybrać dogodną dla siebie formę opodatkowania i korzystać z uproszczonej księgowości. Więcej na ten temat dowiesz się z tego odcinka podcastu z Moniką Zalewą z Tax Medica, w którym rozmawialiśmy o księgowości i podatkach w działalności leczniczej.

A tutaj możesz posłuchać odcinka nr 17 – o możliwych formach prawnych dla podmiotu leczniczego:

Wady podmiotu leczniczego w formie jednoosobowej działalności gospodarczej

Oczywiście jednoosobowa działalność gospodarcza ma również swoje minusy. Jeżeli zdecydujesz się na zarejestrowanie podmiotu leczniczego w tej formie, to musisz liczyć się z tym, że za wszelkie zobowiązania podmiotu leczniczego będziesz odpowiadać własnym majątkiem.

I jeśli myślisz, że w Twoim przypadku nie ma to znaczenia bo przecież „masz wykupione OC”, to muszę Cię zmartwić. Polisa OC nie zawsze Cię ochroni. Czasem suma ubezpieczenia jest po prostu zbyt niska. Bywa też, że ubezpieczenie nie obejmuje wszystkich roszczeń.

Wobec wciąż rosnącej liczby pozwów o błędy medyczne, o naruszenia praw pacjenta, czy pojawiających się już skarg związanych z RODO, ryzyko finansowe związane z Twój a działalnością, nie jest tak małe, jak być może sądzisz.

Jest jeszcze jeden ponury aspekt tej formy działalności. Jakkolwiek złowieszczo by to nie zabrzmiało – jeżeli nie zadbałeś o sukcesję, Twój biznes umrze razem z Tobą. To smutna. ale w sumie logiczna konsekwencja założenia, że „firma to Ty”.

Gdy jeszcze dodasz do tego konieczność spłacania ewentualnych długów z majątku osobistego okazuje się, że jednoosobowa działalność gospodarcza jako forma prawna dla podmiotu leczniczego, nie musi być wcale aż tak atrakcyjną opcją.

A może spółka cywilna?

Cóż…

Prawdę mówiąc nie znam prawnika, który z pełnym przekonaniem polecałby tę formę prowadzenia działalności. Ma ona w gruncie rzeczy te same zalety, co działalność jednoosobowa i wszystkie jej wady. Plus kilka własnych.

Spółka cywilna nie jest „typową” spółką  – taką na przykład, jak spółka jawna, czy spółka  z o.o. Spółka cywilna jest tylko umową i niczym więcej. Nie jest odrębnym bytem prawnym. Co za tym idzie, stroną każdej umowy nie jest spółka, lecz bezpośrednio jej wspólnicy. Za wszelkie zobowiązania odpowiadają wspólnicy, przy czym ich odpowiedzialność jest solidarna.

W przeciwieństwie do pozostałych rodzajów spółek, spółka cywilna nie została uregulowana w Kodeksie spółek handlowych, lecz w Kodeksie cywilnym. Ten zaś jest dość lakoniczny i jeżeli nie zadbasz o treść umowy spółki przy jej zawieraniu, mogą Cię czekać niemiłe niespodzianki związane np. z dokonywaniem czynności prawnych w imieniu spółki, czy z podziałem zysków…

Spółka cywilna, podobnie zresztą jak jednoosobowa działalność gospodarcza, nie jest dobrym wyborem dla lekarzy, którzy chcą utworzyć podmiot leczniczy mający udzielać świadczeń w ramach kontraktu z NFZ. Szerzej na ten temat pisałem TUTAJ.

Założenie podmiotu leczniczego w formie spółki jawnej

Jeżeli zamierzasz prowadzić swój biznes ze wspólnikami, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem od spółki cywilnej jest spółka jawna. W przeciwieństwie do spółki cywilnej, spółka jawna jest odrębnym od wspólników podmiotem prawnym. Oznacza to, że może we własnym imieniu nabywać prawa i zaciągać zobowiązania.

Spółka jawna odpowiada swoim majątkiem za długi. Odpowiedzialność wspólników wchodzi w grę dopiero, gdy majątek spółki nie wystarczy na zaspokojenie zobowiązań. Jest to więc na pewno opcja bezpieczniejsza dla Ciebie, niż spółka cywilna.

Samo założenie spółki jawnej jest proste i tanie. Nie musisz iść do notariusza, a jeżeli wystarczą Ci standardowe postanowienia w umowie spółki, możesz ją zarejestrować za pomocą systemu s24. Jeżeli wolałbyś dostosować ją do swoich konkretnych potrzeb – masz również spore pole manewru. Przepisy dają Ci dość sporą swobodę w tym zakresie.

Najprostsza ze spółek handlowych

Pomimo, że jest to spółka prawa handlowego, jej prowadzenie jest mało skomplikowane. Spółka jawna nie wymaga pełnej księgowości, nie musisz składać corocznych sprawozdań finansowych do KRS. Brak jest również jakichś szczególnie uciążliwych formalizmów, zwłaszcza jeżeli zadbasz o dobrą umowę spółki przy jej tworzeniu.

Będąc wspólnikiem spółki jawnej niestety musisz odprowadzać składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne. Jeżeli masz zarejestrowaną swoją praktykę zawodową (jako indywidualną działalność gospodarczą), to założywszy dodatkowo spółkę jawną będziesz musiał odprowadzać extra składki na ubezpieczenie zdrowotne.

Jeżeli jednak zastanawiasz się nad tym, jaka forma prawna dla Twojego podmiotu leczniczego będzie odpowiednia, na pewno powinieneś rozważyć ten typ spółki dla swojej placówki.

Spółka partnerska dla podmiotu leczniczego

Dobrym pomysłem może być też spółka partnerska. Stosuje się do niej w zasadzie te same zasady, jak do spółki jawnej. Podstawowa różnica polega na tym, że może być ona zawiązana wyłącznie w celu wykonywania wolnego zawodu. Co za tym idzie, krąg osób mogących być wspólnikami (partnerami) w spółce partnerskiej jest ograniczony.

Partnerami w spółce mogą być osoby uprawnione do wykonywania następujących zawodów: adwokata, aptekarza, architekta, inżyniera budownictwa, biegłego rewidenta, brokera ubezpieczeniowego, doradcy podatkowego, maklera papierów wartościowych, doradcy inwestycyjnego, księgowego, lekarza, lekarza dentysty, lekarza weterynarii, notariusza, pielęgniarki, położnej, fizjoterapeuty, radcy prawnego, rzecznika patentowego, rzeczoznawcy majątkowego i tłumacza przysięgłego.

Jeżeli nie masz prawa do wykonywania któregoś z tych zawodów, lub nie ma go Twój przyszły wspólnik – nie możecie założyć spółki partnerskiej.

Ograniczenie odpowiedzialności w spółce partnerskiej

Spółka partnerska ma jedną dość istotną zaletę. Mianowicie, jako partner nie ponosisz odpowiedzialności za zobowiązania:

  • powstałe w związku z wykonywaniem przez pozostałych partnerów;
  • będące następstwem działań lub zaniechań personelu podlegającego kierownictwu innego partnera.

Nie muszę Ci zapewne tłumaczyć, jak istotne może się to okazać w kontekście np. sporów z pacjentami.

Podmiot leczniczy jako spółka z o.o.?

Być może to subiektywne odczucie wynikające tylko ze zwiększonej liczby zapytań kierowanych do mnie i do mojej kancelarii, ale odnoszę wrażenie, że ta forma działalności zyskuje coraz większą popularność. I to chyba jeden z pierwszych pozytywnych skutków tzw. „polskiego ładu”. Uważam bowiem tę formę prawną za jedną z najlepszych do prowadzenia biznesu.

Podmiot leczniczy w formie spółki z o.o., czyli spółki z ograniczoną odpowiedzialnością to naprawdę niezły pomysł. Owszem, jej założenie wymaga nieco zachodu, ale przy pomocy systemu s24 lub ogarniętego prawnika, przejdziesz przez ten proces w miarę bezboleśnie.

Wysokość minimalnego kapitału zakładowego (5 tys. złotych) również oznacza, że próg wejścia w tę formę działalności znajduje się na naprawdę niskim poziomie.

Wady spółki z o.o. …

Wśród wad prowadzenia spółki z o.o. wymienia się często nadmierne sformalizowanie, „podwójne” opodatkowanie zysku, czy wysokie koszty. Sporo w tym przesady. Owszem, od pewnych formalizmów nie uciekniesz, ale są to często powtarzalne i łatwe do ogarnięcia czynności. Podobnie rzecz się ma z kosztami – nie są znacząco wyższe od pozostałych form działalności.

Musisz oczywiście prowadzić pełną księgowość, co generuje nieco wyższe koszty bieżące, ale umówmy się – nie są to kwoty aż tak wysokie, by decydowały o Twoim sukcesie biznesowym. Sposobów zaś na uniknięcie tzw. „podwójnego opodatkowania zysku” w spółce z o.o. jest już tyle, że problem ten ma już wymiar głównie teoretyczny ?

… oraz jej zalety

Najważniejszą zaletą prowadzenia podmiotu leczniczego w formie spółki z o.o. jest ograniczenie odpowiedzialności wspólników wyłącznie do wartości wniesionego wkładu. Za zobowiązania spółki nie odpowiadasz więc prywatnym majątkiem. Ryzyko odpowiedzialności ponoszą co prawda członkowie zarządu, ale droga do egzekucji należności z ich prywatnego mienia jest długa i kręta…

Spółka z o.o. pozwala też na elastyczne ukształtowanie struktury udziałowej i stosunkowo łatwe modyfikacje w przypadku np. zmian w składzie wspólników, czy pozyskania inwestora.  Jest to forma dobra zarówno dla małych biznesów, jak i dla przedsięwzięć na większą skalę. Jeżeli planujesz rozwijać swój biznes na pewno powinieneś rozważyć tę formę działalności.

Jaka forma prawna dla Twojej placówki medycznej?

Wybór formy prawnej podmiotu leczniczego nie jest prosty. Każda z nich ma swoje wady i zalety. Pamiętaj więc, żeby wybór formy prawnej dla swojego biznesu zawsze dostosować do swojej indywidualnej i konkretnej sytuacji oraz do swoich planów biznesowych.

 A jeżeli nadal nie możesz się zdecydować, wiesz gdzie mnie znaleźć. Pomogę Ci podjąć decyzję.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 600 266 691e-mail: bartlomiej.achler@prawodlazdrowia.pl

Jakiś czas temu zgłosił się do mnie lekarz zamierzający otworzyć niewielki podmiot leczniczy. Pierwotne założenie było proste –zrobić to szybko, tanio i bez nadmiernych komplikacji. Jednoosobowa działalność gospodarcza wydawała się do tego idealnym rozwiązaniem.

Już wkrótce stało się jednak jasne, że będziemy musieli zmienić formę prawną placówki. Okazało się, że Klient pracował w szpitalu publicznym, a podmiot leczniczy, których mieliśmy utworzyć, miał również starać się o zawarcie umowy z NFZ.

Musieliśmy więc wziąć pod uwagę tzw. zakaz podwójnego kontraktowania i związane z nim ograniczenia.

Ograniczenia dla pracujących „na NFZ”

Załóżmy, że pracujesz w szpitalu lub przychodni mających kontrakt z NFZ. Świadczenia, których tam udzielasz są finansowane ze środków publicznych w ramach kontraktu zawartego z NFZ przez tenże szpital lub przychodnię.

Jeżeli równocześnie planujesz utworzenie podmiotu leczniczego, w ramach którego również będziesz udzielać świadczeń „na fundusz”, to musisz wiedzieć, że

Nie można zawrzeć umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z lekarzem, pielęgniarką, położną, inną osobą wykonującą zawód medyczny lub psychologiem, jeżeli udzielają oni świadczeń opieki zdrowotnej u świadczeniodawcy, który zawarł umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej z Funduszem

Zakaz podwójnego kontraktowania polega właśnie na tym.  Nie możesz zawrzeć kontraktu z funduszem, jeżeli już udzielasz świadczeń w ramach kontraktu zawartego przez inną placówkę.

Ty, czy Twoja spółka?

Czy to oznacza,  że nie możesz utworzyć własnego podmiotu leczniczego i udzielać świadczeń finansowanych przez NFZ? Oczywiście nie. Będziesz mieć jednak ograniczone pole manewru jeżeli chodzi o wybór formy prawnej dla takiego podmiotu.

Ponieważ przepisy zakazują zawarcia przez NFZ umowy z osobą udzielającą już świadczeń w ramach kontraktu z funduszem, jednoosobowa działalność gospodarcza jako forma prawna dla podmiotu leczniczego, odpada.

Podobnie spółka cywilna. Ponieważ nie jest ona odrębnym podmiotem, a zwykłą umową, ewentualny kontrakt fundusz również zawarłby z Tobą (i Twoim wspólnikiem). Jak już ustaliliśmy, byłoby to niedopuszczalne, jeżeli już pracujesz w innej placówce leczącej „na NFZ”.

Zakaz podwójnego kontraktowania a spółka jawna lub partnerska

Zarówno spółka jawna, jak i partnerska, są odrębnymi bytami prawnymi. Mogą we własnym imieniu nabywać prawa i zaciągać zobowiązania. Pomimo, że nie posiadają osobowości prawnej, to stanowią niezależne od wspólników podmioty.

Ewentualna umowa z NFZ nie byłaby więc zawierana z lekarzem (lub inną osobą wykonującą zawód medyczny), lecz ze spółką. Tym samym zakaz podwójnego kontraktowania nie zostałby naruszony. Takie jest moje zdanie.

Część prawników przyjmuje jednak, że spółki jawne i partnerskie jako tzw. spółki osobowe, również mogą być objęte zakazem podwójnego kontraktowania. Stąd też najbezpieczniejszą opcją wydaje się…

…podmiot leczniczy w formie spółki z o.o.

w tym przypadku nie ma kontrowersji. Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością jest spółką prawa handlowego. Jest tzw. spółką kapitałową i posiada osobowość  prawną. Wśród prawników nie ma sporu co do tego, że spółka z o.o. nie jest objęta zakazem podwójnego kontraktowania.

Podmiot leczniczy utworzony w tej właśnie formie, może kontraktować świadczenia z NFZ nawet wówczas, gdy jej wspólnik (wspólnicy) pracują w innych placówkach posiadających już kontrakt z funduszem.

Jak widzisz, sam zakaz podwójnego kontraktowania nie uniemożliwia Ci utworzenia placówki medycznej leczącej „na Fundusz”. Musisz tylko dobrze przemyśleć wybór formy prawnej. I oczywiście udzielić swojemu prawnikowi rzetelnych informacji o swojej sytuacji zawodowej i planach biznesowych. Tylko wtedy możesz liczyć na rzetelną pomoc prawną 🙂

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 600 266 691e-mail: bartlomiej.achler@prawodlazdrowia.pl

OC dla podmiotu leczniczegoO tym, że rozpoczęcie wykonywania działalności leczniczej wymaga spełnienia licznych wymogów formalnoprawnych, nie trzeba nikogo przekonywać. Jednym z nich jest posiadanie ważnego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej.

Wykupienie polisy OC dla podmiotu leczniczego nie jest jednak tylko przykrym prawnym obowiązkiem. Ma zapewniać Ci spokojny sen i bezpieczeństwo (głównie finansowe) na wypadek, gdyby coś poszło nie tak.

Jest to też jeden z podstawowych dokumentów, które sprawdzi organ rejestrowy w trakcie kontroli.

Dlatego nie podchodź do tematu ubezpieczenia OC bezrefleksyjnie. Musisz zawsze sprawdzić, co naprawdę obejmuje polisa OC Twojego podmiotu leczniczego i zastanowić się, czy ochrona, jaką Ci daje, jest wystarczająca.

Co obejmuje ubezpieczenie OC dla podmiotu leczniczego?

W tym artykule zwracałem uwagę, że polisa OC podmiotu leczniczego obejmuje szkody będące następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych albo niezgodnego z prawem zaniechania udzielania świadczeń zdrowotnych.

Mówiąc bardziej konkretnie, ubezpieczenie obejmuje szkody:

  • zarówno majątkowe, jak i niemajątkowe;
  • wyrządzone przez Twój podmiot leczniczy (lub Twój personel);
  • będące następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych w Twojej placówce lub ich bezprawnego nieudzielenia;
  • powstałe w okresie ważności polisy OC.

Jakie świadczenia obejmuje polisa OC?

Wykupując ubezpieczenie OC dla podmiotu leczniczego, musisz zadbać, by odpowiadało ono rodzajowi oraz zakresowi świadczeń, których udziela Twoja placówka.

Pamiętaj również, że obowiązkowe OC dotyczy „świadczeń zdrowotnych”.

Świadczenia zdrowotne – działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania.

Upewnij się, że ubezpieczenie OC Twojego podmiotu leczniczego będzie obejmować pełen zakres świadczeń udzielanych w placówce.  Jest to szczególnie istotne w przypadku świadczeń pozostających na pograniczu świadczeń zdrowotnych i tych, które świadczeniami zdrowotnymi nie są (np. usługi kosmetyczne, czy paramedyczne).

Gdy pacjent wystąpi z roszczeniem przeciwko Twojej placówce, nie chcesz przecież otrzymać takiej odpowiedzi:

„opisany zabieg z dnia (…) nie stanowi świadczenia zdrowotnego w rozumieniu ustawy. Tym samym, zgłoszone zdarzenie nie jest objęte zakresem umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej z dnia (…).”

W sprawie, z której pochodzi ten cytat, pacjent „odpuścił” ubezpieczycielowi i swoich roszczeń dochodzi wyłącznie od placówki medycznej, która nie zadbała o pełne ubezpieczenie swojej działalności.

Pomyśl zatem, czy nie powinieneś przypadkiem rozszerzyć ubezpieczenia, żeby zyskać pełną ochronę.

Jaka suma gwarancyjna w polisie OC dla podmiotu leczniczego?

Zacznijmy od podstaw:

Suma gwarancyjna – kwota określająca górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Jeżeli np. sąd wyceni roszczenia pacjenta powyżej sumy gwarancyjnej z Twojej polisy, różnicę będziesz musiał pokryć z własnej kieszeni.

Warto więc zastanowić się, czy minimalna suma gwarancyjna będzie dla Ciebie wystarczająca. To oczywiście zawsze zależy od rodzaju i zakresu prowadzonej działalności. Nie wszystkie przecież specjalizacje są w równym stopniu narażone na ryzyko np. błędu medycznego i odpowiedzialności cywilnoprawnej. Sam zapewne wiesz najlepiej, czy Twoja działalność należy do grupy wyższego, czy niższego ryzyka.

Minimalna suma gwarancyjna dla podmiotu leczniczego udzielającego świadczeń ambulatoryjnych oraz innych niż szpitalne wynosi 75.000 euro w odniesieniu do jednego zdarzenia i 350.000 euro na wszystkie zdarzenia. W większości przypadków polisa OC na tę właśnie kwotę minimalną jest wystarczająca.

Pamiętaj jednak, że każda wypłata z polisy zmniejsza sumę gwarancyjną. Jeżeli więc prowadzisz działalność na większą skalę lub udzielasz świadczeń obarczonych większym ryzykiem roszczeń pacjentów, powinieneś rozważyć zwiększenie sumy gwarancyjnej.

W przeciwnym razie może się okazać, że minimalna suma gwarancyjna nie wystarczy na pokrycie roszczeń.

O czym jeszcze pamiętać?

Przede wszystkim – czytaj uważnie OWU, czyli Ogólne Warunki Ubezpieczenia, a zwłaszcza te fragmenty, które mówią o wyłączeniu odpowiedzialności ubezpieczyciela oraz Twoich obowiązkach.

Możesz znaleźć tam, przykładowo:

  • obowiązek zgłoszenia zdarzenia do ubezpieczyciela w określonym terminie;
  • wyłączenie odpowiedzialności za szkody wyrządzone z winy umyślnej;
  • obowiązek podejmowania działań w celu zminimalizowania szkody;
  • wyłączenie odpowiedzialności za czynności personelu, który nie posiada uprawnień do wykonywania określonych czynności (np. prawa wykonywania zawodu)

itp.

Obowiązek wykpienia ubezpieczenia OC dla podmiotu leczniczego nie jest więc jedynie rutynowym formalizmem. Przyjrzyj się swojej polisie i sprawdź, czy na pewno odpowiada ona Twoim potrzebom i zapewnia Ci niezbędną ochronę.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 600 266 691e-mail: bartlomiej.achler@prawodlazdrowia.pl

REGON dla podmiotu leczniczegoTytuł tego wpisu powinien brzmieć raczej „Numery REGON dla podmiotu leczniczego.” Musisz bowiem wiedzieć, że podmiot leczniczy ma nie jeden, lecz co najmniej dwa numery REGON. Oprócz „zwykłego” również REGON dla zakładu leczniczego.

I jest to informacja budząca często zdziwienie moich Klientów.

„Przecież mam już REGON. Po co mi jeszcze jeden?”

Jak się okazuje, jeden numer REGON dla podmiotu leczniczego nie wystarczy…

Czym jest REGON?

REGON to jeden z rejestrów prowadzonych przez Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego. Jego pełna nazwa to „krajowy rejestr urzędowy podmiotów gospodarki narodowej.”

Zawiera on podstawowe informacje o Twojej firmie, takie jak nazwa, NIP, przedmiot działalności wg PKD, datę powstania, adres itp. Dane zawarte w rejestrze są jawne, co oznacza, że każdy ma do nich dostęp np. poprzez wyszukiwarkę GUS.

Samo uzyskanie numeru REGON jest proste i bezpłatne. Jeżeli zakładasz jednoosobową działalność gospodarczą, numer REGON zostanie Ci nadany automatycznie. Podobnie w przypadku rejestracji spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym.

REGON dla spółki cywilnej możesz uzyskać tutaj.

Jak widzisz, wszystko możesz załatwić online, bez wychodzenia z domu.

Ile numerów REGON dla podmiotu leczniczego?

Zakładając podmiot leczniczy musisz utworzyć zakład leczniczy.

„Zakład leczniczy”- zespół składników majątkowych, za pomocą którego podmiot leczniczy wykonuje określony rodzaj działalności leczniczej.”

Zakład leczniczy z kolei stanowi tzw. jednostkę lokalną w rozumieniu ustawy o statystyce publicznej. A te podlegają rejestracji w rejestrze REGON. Dlatego też, zakładając podmiot leczniczy musisz uzyskać numer REGON dla swojego zakładu leczniczego.

Jeżeli w ramach Twojego podmiotu leczniczego będzie funkcjonować więcej, niż jeden zakład leczniczy, dla każdego z nich musisz uzyskać odrębny numer REGON.

REGON „medyczny” czyli 14 cyfr zamiast 9

O ile „zwyczajny” numer REGON składa się z 9 cyfr, o tyle już REGON dla zakładu leczniczego liczy cyfr 14. Stąd też często możesz się spotkać z określeniem „REGON 14-cyfrowy”. Zdarzało mi się też słyszeć „REGON medyczny”, choć REGON dla jednostek lokalnych jest obowiązkowy niezależnie od branży.

Komplet dokumentów dla podmiotu leczniczego (PAKIET)

Komplet dokumentów dla podmiotów leczniczych. Wzory z instrukcją.

Jak uzyskać numer REGON dla zakładu leczniczego?

Co ważne – musisz zadbać o uzyskanie 14-cyfrowego numeru REGON jeszcze przed rejestracją w Rejestrze Podmiotów Wykonujących Działalność Leczniczą. Bez niego nie przejdziesz procesu rejestracji.

Na szczęście sama procedura jest szybka i bezbolesna. Najpierw wypełnij formularz RG-OP (dla spółek) lub RG-OF (dla jednoosobowej działalności gospodarczej).  Wnioski możesz pobrać ze strony Głównego Urzędu Statystycznego. Resztę załatwisz tutaj.

Ile trwa nadanie numeru REGON dla zakładu leczniczego?

Zazwyczaj  14-cytrowy numer REGON dla Twojego podmiotu leczniczego uzyskasz już następnego dnia po złożeniu wniosku. Możesz wtedy przejść do kolejnych etapów zakładania placówki medycznej, o których pisałem w tym artykule.

Jeżeli chcesz skorzystać z pomocy prawnej, zapraszam Cię do kontaktu:

tel.: 600 266 691e-mail: bartlomiej.achler@prawodlazdrowia.pl